Andrzej Rudnicki jest czterdziestoletnim inżynierem. W pewnym momencie swojego życia dostrzega, że wszystko co udało mu się osiągnąć odbyło się za późno. Na szczęście ma żonę, która będzie go w tych trudnych sytuacjach wspierać.
Z pochylni gdańskiej stoczni wychodzi w morze pierwszy statek projektowany przez inżyniera Andrzeja Rudnickiego. Na uroczystym bankiecie wszyscy gratulują konstruktorowi, a on, że smutkiem stwierdza, ze jego sukces jest spóźniony. Przez wojnę kończył liceum i studia z poślizgiem. Późno ożenił się i ustabilizował materialnie. Ucieka z przyjęcia. Zamierza spędzić urlop wraz z kochającą żoną Martą w ich chacie na nadmorskim odludziu. W dniu czterdziestych urodzin Andrzeja zjeżdżają się przyjaciele, a wśród nich piękna Sylwia, którą poznał na bankiecie. Wesołe towarzystwo rozpala na plaży ognisko. Kiedy nie ma już gałęzi, goście wyrywają deski z domku. Zabawa przeradza się w niszczący trans. Przestraszona Marta ucieka samochodem. Po dziwnym telefonie Andrzej przypuszcza, że zdarzył się wypadek. Chce szukać gości, ale żadna z pijanych osób nie chce mu pomóc. Mężczyzna biegnie przez las i spada ze skarpy. Traci przytomność. Rankiem wstaje z piasku i idzie nad morze. Czy czekająca na końcu mola kobieta jest rzeczywistą istotą, Martą, czy tylko jego wyobrażeniem?
Film, utrzymany w poetyce nowej fali, w którym czas teraźniejszy miesza się ze wspomnieniami, wizjami i przypuszczeniami.
[opis dystrybutora do wydania DVD]
Inżynier Rudnicki to 40 letni mężczyzna, konstruktor statków. Jego pierwsze dzieło właśnie wychodzi w morze. Z okazji wodowania zostaje wydany uroczysty bankiet. Pomimo niewątpliwego sukcesu, Rudnickiego przepełnia smutek. Uważa, że wszystko w jego życiu przyszło zbyt późno. Dyplom, małżeństwo, majątek i uznanie powinny pojawić się znacznie wcześniej. Zasłużony urlop postanawia spędzić z żoną Martą, w ich nadmorskim domku. Tam też odbywają się jego czterdzieste urodziny, na które przybywają przyjaciele oraz poznana na bankiecie Sylwia. Huczna zabawa zaczyna przyjmować nieoczekiwany obrót. Nadmiar alkoholu uruchamia chęć destrukcji...