Mam pytanie. Jak myślicie czy jeśli Hanussen potrafił przewidzieć przyszłość czemu nie uciekał z Rzeszy? Ktoś mi powiedział, że może swojej nie potrafił przewidzieć a mi się wydaje, wręcz przeciwnie a czemu nie uciekł? wydaje mi się, że chciał nawet sobie udowodnić, że ma rację i nigdy się nie myli, znał swoją przyszłość, ale nie chciał jej zmieniać. Inne pomysły?
On do końca sobie nie wierzył. Dla niego to była zabawa, sposób na życie, taka mała mistyfikacja. dopiero pozniej zaczal sie orientowac, ze wiele z tych jego wizji jest trafnych. Był zaniepokojony, ale niedowierzał sobie. Stąd jego koniec. Hitlera i nazistów tez do konca nie brał powaznie i nie wyczuł zagrozenia.
Ludzie n i e przewidują przyszłości; świnie nie latają. Za to na pewno mogą ją - częściowo - przewidzieć demony. I czasem udostępniają tę wiedzę niektórym ludziom - nie dlatego że ich lubią, lecz dla własnych nieznanych nam celów. Tak głosi oficjalna chrześcijańska teologia, od wieków. Odsyłam do Ojców Kościoła.
Czyli - Hanussen wiedział co nieco - tyle, ile mu pokazano. Nic więcej. Zabrakło mu pokory.
Był doradcą Hitlera, pomagał mu kreować wizerunek. Zginął prawdopodobnie dlatego, że prominentni naziści bali się jego wpływu, że jest zbyt blisko Adolfa i będzie dla nich konkurencją. Być może zabito go też dlatego, ze wiedział o pożarze Reichstagu. Jeśli wierzyli w to, że przepowiada przyszłość a pożar był prowokacją to mógł zdradzić, że odpowiadają za niego naziści. Z drugiej strony sam fakt, że to przepowiedział mógł niektórym dać do myśli, że brał udział w tym pożarze.
I nie zapominajmy, że Żydzi nie byli mile widziani w bliskim otoczeniu Hitlera. W dalszym zresztą również. Niektórzy naziści nie lubili również być szantażowani. To o prawdziwym Hanussenie, bo w filmie przedstawiono go po prostu kłamliwie.