W dobie takich produkcji jak: "W11" czy "Anna Maria Wesołowska", gdzie organy ścigania
pokazane są w jak najlepszym świetle, taki film jest potrzebny. Choćby po to, żeby nie
mydlić oczu społeczeństwu, że żyjemy w państwie prawym i nieskazitelnie dobrym.
Nie będę tutaj ferować wyroków, czy filmowy Kuter rzeczywiście zamordował, czy może to
była jego żona, choć osobiście uważam, że żadne z nich tego nie dokonało. Mam swój
typ ale to przemilczę gdyż film jest oparty na faktach i moje przypuszczenia mogłyby
godzić w czyjeś dobre imię. Z resztą po tylu latach to nie ma znaczenia.
Godny uwagi jest przebieg procesu i to, jak prokuratura wybrawszy sobie kozła ofiarnego
postanowiła za wszelką cenę dowieść jego winy. Nie sprawdzano innych tropów, mimo
że nie tylko Kuter miał motyw. On to zrobił i już.
Ciekawa jestem ile jeszcze takich spraw miało miejsce. Ilu naprawdę niewinnych ludzi
siedzi w areszcie z powodu nieudolności naszych organów ścigania. Tylko dlatego bo
winny ma się znaleźć i kropka.
Jak jest ktoś zainteresowany tą sprawą to wpiszcie sobie w googlach: Martynika Ł i Jan
Sz.
Pozdrawiam :)